Autorzy: Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 336
Data wydania: 08.11.2017
Michał to trzydziestolatek, którego
zdradza narzeczona, a jakby tego było mało to w wyniku oszustw wspólnika jego
firma zbankrutowała. Pewnego dnia ciotka wyjawia mu sekret o rodzinnym skarbie
ukrytym w Miasteczku, do którego mężczyzna postanawia się udać. Niestety
zdobycie go nie jest takie proste, bo jak się okazuje znajduje się w piwnicy
restauracji. Jej właścicielką jest Malwina, która została porzucona przez
narzeczonego i zatraca się w gotowaniu. Michał postanawia podstępem zyskać
zaufanie dziewczyny i w tajemnicy przed nią odzyskać swój skarb. Niestety nic
nie idzie po jego myśli, a nad wszystkim zdaje się czuwać Święty Ekspedyt i
zdaje się mieć na to swój własny plan.
Ogromną zaletą tej książki są
bohaterowie! Są tak oryginalni, zabawni, że wszyscy razem w tej jednej powieści
tworzą niesamowite połączenie. Pani Wiesia - każdy z nas zna taką kobietę,
która na osiedlu musi wiedzieć wszystko o wszystkich. Na szczęście poza tym, że
starsza pani jest odrobinę wścibska i ciekawska, jest przede wszystkim
sympatyczna i zabawna. I te jej ciągłe „ku zdrowotności” ;) Na kolejne
wyróżnienie zasługują Kalinka i Kamil, ich dialogi to mistrzostwo. A ich
pomysłowość nie zna granic, szczególnie kiedy szczęściu trzeba „pomóc” i trzeba
mieć na to jakiś sposób. Pomysł okazał się brzemienny w skutkach, bo przyniósł
wiele niespodziewanych zwrotów akcji.
Ta książka zawiera mnóstwo elementów,
które sprawiają, że jest to lektura idealna na teraz, kiedy zbliżają się Święta
Bożego Narodzenia. Tytułowe pudełko z marzeniami to również przepiękny pomysł,
nie chcę za dużo zdradzać, ale mi ten element bardzo przypadł do gustu. Kiedy
czytałam o tańcu dwóch staruszek na mrozie wśród „kolorowych” (w książce
zostało użyte inne słowo ;)) lampek i najróżniejszych utworów (te utwory to
również bardzo ciekawy wybór), wyobraziłam to sobie, zrobiło mi się ciepło na
sercu, wywołało to mój uśmiech i natychmiast zapragnęłam Świąt!
„Pudełko z marzeniami” jest
połączeniem najlepszego co autorzy zawierają w swoich książkach. Do tej pory
przeczytałam tylko jedną książkę Magdaleny Witkiewicz, ale zauważyłam pewne
rzeczy, które w tej książce się także występują. Jak na przykład bijące z jej
tekstów ciepło albo to, że nie bez powodu jest nazywana Specjalistką od
szczęśliwych zakończeń. Ale pisząc o tej książce nie mogę nie wspomnieć również
o tym jak świetnie się przy niej bawiłam ze względu na to, że jest bardzo
zabawna i jak przypuszczam to w dużej mierze zasługa Alka Rogozińskiego. Mam
wrażenie, że Alek potrafi pisać o wszystkim w zabawny sposób, który co chwilę
wywołuje wybuch śmiech, a także towarzyszące temu łzy. Nie ważne, czy to
kryminał, czy romans ;)
Zatem, jeśli szukacie książki, która
wprowadzi Was już w świąteczny nastrój, która bije ciepłem z każdej strony oraz
rozbawi Was do łez to jest to lektura idealna dla Was i nie wahajcie się
dłużej, aby po nią sięgnąć!
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję współautorowi Alkowi Rogozińskiemu.
Na wspólną książkę Alka Rogozińskiego i Magdaleny Witkiewicz czekałam :D Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę ją czytać ;d
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto ją przeczytać! :)
UsuńPiękne zdjęcia! I ta wiewiórka <3
OdpowiedzUsuńSamej książki jeszcze nie czytałam, jednak mam ją na liście i planuję się z nią zapoznać :)
PS. dołączyłam do grona obserwatorów!
PS2. zapraszam też do mnie na aga-zaczytana.blogspot.com